2 minut(y)

Eksperyment zaczyna się w tym momencie: czy to już może FIRE? W lipcu wartość moich inwestycji odrobiła straty - rok do roku jest na zero (niestety poniżej rosnącej szybko inflacji). Sytuacja światowa zdaje się - no nie poprawiać jeszcze, ale przynajmniej stabilizować. Rynki wiedzą (chyba) czego się dalej spodziewać, co może (ale nie musi) oznaczać koniec spadków. Licząc w euro, wynik miesiąca: wzrost o 10.20%. Z tego nietrywialna część to spadek wartości walut europejskich do dolara, ale ćśś - Europa jest moim miejscem zamieszkania i głównym rynkiem odniesienia i tego będę się trzymać. Wyniki inwestycji (w EUR) w lipcu 2022

Wartość moich inwestycji to aktualnie 1 980 000 zł. Zgodnie z uproszczoną zasadą 4%, na wydatki w kolejnym miesiącu mogę przeznaczyć 6600 zł i tyle przelałem na ROR. Podsumowanie pełnych wydatków (45 117 zł) z lipca sugeruje, że chyba na głowę upadłem jeśli wydaje mi się, że to się domyka, ale… Jest szansa, że ograniczenie dostępności pieniędzy na ROR wpłynie na zmniejszenie wydatków1. Do tego wydatki podatkowe właśnie się skończyły, bo skończył się też kontrakt. Duże wydatki na samochód też nie są czymś, co się będzie powtarzać co miesiąc: to opłacone w lipcu roczne ubezpieczenie AC, plus duży przegląd, plus koszty wyjazdu wakacyjnego do Włoch.

Przychód w lipcu (na wykresie kategoria “pensja”) to już prawie końcówka poprzedniego kontraktu. Niewiele2, ze względu na długie wakacje w czerwcu - na kontrakcie nikt nie zapłaci ci za czas wolny. Wyjątkowo duży przychód z odsetek wynika z kwoty czekającej na rachunku oszczędnościowym aż uda się zrealizować zaplanowany zakup nieruchomości. Normalnie te pieniądze pracowałyby na rachunku brokerskim, zostawienie ich w banku kosztowało mnie już zdecydowanie więcej, niż jednomiesięczny przychód z kontraktu3.

Na koniec najważniejszy, w dłuższej perspektywie, wykres: całkowita wartość majątku4. Mimo lipcowych wydatków przewyższających przychód o 19 000 zł, wzrost wartości inwestycji powoduje, że zamknięcie miesiąca jest na plusie o 75 900 zł. Tiaa. To jest ten moment, pod koniec metaforycznej podróży, kiedy ruchy giełdy wykonują dużo większą pracę, niż ja5. Między styczniem a marcem widać duży wzrost zadłużenia - to pożyczka pod zastaw ETFów. Chwila, kiedy giełdy miały małe tąpnięcie, bo Putin zaczął zbierać armię na granicy, a ja myślałem, że na tym się skończy, i dokupiłem akcji pod korek. No cóż.

Jeszcze krótko o wojnie: od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę nie dołożyłem nic do moich oszczędności. Cała nadwyżka przychodu przekazywana była organizacjom wspierającym obronę Ukrainy i jej ludność. W lipcu (wspomniany koniec kontraktu i zmniejszone przez to przychody) to była tylko niewielka kwota, ale od lutego na ten cel przekazałem w sumie 45 000 zł.

  1. Jak liczę wydatki? O tym będzie później. 

  2. Zdaję sobie sprawę, jak absurdalnie to brzmi dla 99% mieszkających w Polsce. O tym będzie później. 

  3. Jak/gdzie trzymać oszczędności? O tym będzie później. 

  4. Jak to śledzę? O tym będzie później. 

  5. Jak się tutaj znalazłem i jak to się zaczęło? Zgadliście: o tym będzie później. 

Zostaw komentarz