Trzeci miesiąc: podsumowanie września
Ło borze szumiący. Wszystko leci. Licząc w euro, mój osobisty wynik za sierpień to -5.63%, drugi najgorszy w tym roku (po czerwcu). Przez cały miesiąc giełdy światowe szły w miarę stabilnie w dół. W Europie wyniki były ciekawsze, bo przez chwilę wyglądało na to, że UK dołączy do klubu krajów rozwijających się, po opublikowaniu nowego budżetu skarcił ich IMF, a przede wszystkim rynki finansowe, które alergicznie zareagowały na propozycje kolosalnego powiększenia deficytu budżetowego - i to nie w imię jakiegoś dofinansowania kosztów energii, tylko drastycznego cięcia podatków. Przez chwilę wyglądało, że funt może kosztować równo jednego dolara, Bank Anglii w trybie awaryjnym uruchamiał wykup obligacji, bo naprawdę godziny tylko dzieliły rynek ubezpieczeń emerytalnych w Zjednoczonym Królestwie od masowego bankructwa - a to pociągnęłoby za sobą kilka banków i pewnie istotną część europejskiego sektora finansowego. A jak mój eksperyment? Ano słabo. To na pewno jeszcze nie jest FIRE. Bardziej wygląda, jakbym musiał planować solidne FatFIRE, bo poziom na którym ustabilizowały się domowe wydatki… szkoda gadać.
Wartość moich inwestycji to aktualnie 1 846 340 zł. Zgodnie z uproszczoną zasadą 4%, na wydatki w kolejnym miesiącu mogę przeznaczyć 6154 zł i tyle przelałem na ROR. Podsumowanie pełnych wydatków1 (22 958 zł) z września sugeruje, że to jebnie. Nie ma siły. Podatkowe wydatki spadły do minimum (czyli 1600 zł miesięcznie na ZUS/NFZ za działalność gospodarczą bez przychodu), trochę ciężko mi wymyślić, co jeszcze można ciąć. Te 3 i pół tysiąca za samochód, to doroczny przegląd plus amortyzacja (czyli wydatek, ale taki który poczujesz na koncie dopiero gdy samochód będzie sprzedany), nie bardzo można to zmniejszyć nie rezygnując z samochodu zupełnie. Budowlane/ogrodowe wydatki można by było wyeliminować, pewnie, tylko co to za przyjemność mieszkać w nieuporządkowanym ogrodzie. To już raczej lepiej wrócić do bloku (tak naprawdę to nie jest możliwe… to historia na kiedy indziej). Kategoria “pies” obejmuje też inne futrzane/pierzaste stwory, jest opcjonalna o tyle, że jeśli nie przeszkadza mi, że we śnie ubije mnie reszta rodziny, to mógłbym z niej zrezygnować. No i odsetki - część (niewielka) to leasing samochodu i kredyt hipoteczny, jakieś 80% to kredyt pod zastaw aktywów u brokera. Który owszem, mógłbym zamknąć - ale wtedy zrealizował bym znaczącą stratę na zakupie akcji pół roku temu (9.78% - czyli jakieś 7 500 $). Trzymam się założeń, że każdy kryzys musi minąć, i nie sprzedaję. Dźwignia jest nieco większa, niż planowałem - 1.31 zamiast 1.2 - ale to bardzo daleko od ryzyka wymuszonej sprzedaży. Przez chwilę była wyższa, ale skonsolidowałem inwestycje u jednego brokera. W kategorii “Inne” w tym miesiącu jest sporo drobnicy związanej z odnawianiem i porządkowaniem domu. Znów, niby nie konieczne, ale…
Dochód we wrześniu jest właściwie pomijalny. Duży przychód z odsetek wynika z kwoty czekającej na rachunku oszczędnościowym aż uda się zrealizować zaplanowany zakup nieruchomości. Normalnie te pieniądze pracowałyby na rachunku brokerskim, zostawienie ich w banku kosztowało mnie już zdecydowanie więcej, niż jednomiesięczny przychód z kontraktu2 (ponieważ nawet promocyjne oprocentowanie jest znacząco niższe od inflacji).
Na koniec najważniejszy, w dłuższej perspektywie, wykres: całkowita wartość majątku3. Wrześniowe wydatki przewyższyły przychód o 21 700 zł. Spadek wartości inwestycji dołożył się nieco do tej straty i sierpień kończę z wynikiem -30 000 zł. Wyjaśnienie: między styczniem a marcem widać duży wzrost zadłużenia - to pożyczka pod zastaw ETFów. Chwila, kiedy giełdy miały małe tąpnięcie, bo Putin zaczął zbierać armię na granicy, a ja myślałem, że na tym się skończy, i dokupiłem akcji pod korek. No cóż.
Jeszcze krótko o wojnie: od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę nie dołożyłem nic do moich oszczędności. Cała nadwyżka przychodu przekazywana była organizacjom wspierającym obronę Ukrainy i jej ludność. We wrześniu (wspomniany brak kontraktu) to była tylko niewielka kwota, ale od lutego na ten cel przekazałem w sumie 46 100 zł.
Zostaw komentarz