2 minut(y)

Ostatnie podsumowanie wydatków było w październiku, dziewięć miesięcy temu. Okazuje się, że październik był ostatnim miesiącem spadków. Od tego momentu, mimo lekkiej zadyszki w kwietniu, giełdy nadal mocno rosną. Nvidia, produkująca karty graficzne i sprzęt używany do obliczeń AI, stanowi już ponad 4% giełdy amerykańskiej i około 2% giełdy ogólnoświatowej (od 18-stego czerwca jest najwięcej wartą firmą na świecie). Cała ta bańka na sztuczną inteligencję, cóż — nie jest to blog informatyczny, nie będę się rozpisywał. Poza Nvidią, która produkuje fizyczny sprzęt i pakuje kasę w fabryki, reszta dużych graczy na tym rynku to wydmuszki bez planu finansowego, za to z religijną wiarą w AI. Jak w amerykańskim powiedzeniu: jak zarobić na gorączce złota? Sprzedawać łopaty. Ogólnie, mój wynik inwestycyjny w EUR za ten czas to +27%. Fantastycznie — i bardzo bańkowo. W złotówkach trochę mniej różowo, ponieważ NBP nadal trzyma stopy bardzo wysoko (szczególnie w porównaniu do EUR, gdzie ECB zmniejszył już stopy ze względu na spadek inflacji) więc złotówka cały czas się umacnia. Wyniki inwestycji (w EUR) w lipcu 2024

W wydatkach na pierwszym miejscu podatki, 77 000 złotych. Z drugiej strony, zwrot podatku (w przychodach) w wysokości 58 000 plus 27 000 dofinansowania na samochód elektryczny dają razem negatywną stawkę podatkową. To chyba nie powinno tak działać. 26 000 wydane na elektronikę to zakup sprzętu pod nowy kontrakt, też zwrócony potem przez klienta. Dużo na chwilę obecną stanowią odsetki — mieliśmy możliwość kupienia działki sąsiadującej z naszym ogrodem, skorzystaliśmy z niej — to pół miliona, które potrzebne było może nie “od razu”, ale jednak dla utrzymania płynności finansowej wolałem zapłacić je z kredytu, a nie upłynniając oszczędności. To zadłużenie (według planu) będzie szybko spłacone, ale aktualnie odsetki od niego wyraźnie zaznaczają się w wydatkach. Ogólne koszty utrzymania/użytkowania samochodu to 25 000 — dla porównania poprzedni samochód spalinowy za analogiczny okres kosztował na 38 000. A w tym roku przejechaliśmy elektrykiem prawie 30 000 kilometrów, w kilku zagranicznych podróżach — koszt na kilometr wychodzi jeszcze lepiej.

Przychód średnio 52 000 na miesiąc. W międzyczasie było parę miesięcy przerwy po poprzednim kontrakcie, spędzone na wakacjach nad Morzem Śródziemnym. Całkiem porządna średnia z tego nadal wychodzi. W nowym kontrakcie udało mi się wynegocjować stawkę 750 € za dzień — gdybym liczył według inflacji w Niemczech, to wróciłem do stawki z 2016… Na polskie warunki wygląda to nadal nieco gorzej — złotówka umocniła się w międzyczasie na tyle, że żeby utrzymać siłę nabywczą z tamtego kontraktu musiałbym wskoczyć na 850 €. Może rynek się jeszcze odbije. Cały czas przypomina mi się żart czy też klątwa rzucona przez znajomego w 2016 - “nigdy w życiu nie dostaniesz ponownie tak dobrej stawki”. Jeszcze się okaże.

Podsumowanie całkowitego majątku: bardzo wyraźnie widać stabilny (no, z grubsza) wzrost giełdy. Jest też bardzo wyraźny skok zadłużenia w kwietniu i odpowiadający mu wzrost całkowitego stanu posiadania: to zakup działki z kredytu hipotecznego. Powinno być do spłaty w ciągu 3-4 lat. Wynik na koniec czerwca 3 247 000 zł, przyrost w analizowanym okresie 500 000 zł. Z tego 126 000 zł to zaoszczędzony przychód a 374 000 zł to przychód z inwestycji.

Co do tytułu bloga: z FIRE przed czterdziestką nic oczywiście nie wyjdzie. Zgodnie z prostą symulacją liniową, jeśli bym trzymał wydatki miesięczne na poziomie około 16 800 zł (z wykresu kawałek wyżej wychodzi aktualnie 38 000 zł), niezależność osiągnę do czterdziestych piątych urodzin. Teraz trzeba agresywnie spłacać zadłużenie.

Zostaw komentarz